środa, 4 czerwca 2014

Po konsultacjach publicznych w sprawie ul. Jagiellońskiej (cz. 2)

Jakiś czas temu zadałem publicznie 1+18 pytań w sprawie ulicy Jagiellońskiej. Kilka maili i tygodni później otrzymałem odpowiedź. Oryginalny plik pdf z odpowiedzią Urzędu Miasta można pobrać klikając w ten link. Choć cieszę się, że odpowiedź jest obszerna, to jednocześnie czuję niedosyt w niektórych kwestiach. W tym wpisie pragnę się odnieść wyłącznie do formuły konsultacji publicznych, czyli do pierwszego z pytań. O samej ul. Jagiellońskiej - następnym razem, gdy tylko znajdę chwilę czasu.

Mierzenie czy liczenie głosów w konsultacjach publicznych...

Pierwsze i chyba najważniejsze z pytań, jakie zadałem dotyczyło tego, w jaki sposób będą uwzględniane głosy, opinie, listy protestacyjne, artykuły gazetowe i wypowiedzi eksperckie w sprawie konsultowanego projektu. Na to pytanie otrzymałem odpowiedź (wytłuszczenia własne):
"Istotą konsultacji społecznych jest umożliwienie wyrażenia przez zainteresowaną społeczność opinii, uwag i zastrzeżeń czy też krytyki do danego projektu czy przedsięwzięcia. 
Organ administracji publicznej powinien wziąć pod uwagę obawy i wnioski, które wyrazili Mieszkańcy. Konsultacje służą więc wymianie poglądów i wzajemnym artykułowaniu swoich spostrzeżeń i wniosków, a nie prowadzeniu sporów czy prześciganiu się w liczbie zebranych głosów za, czy przeciw danej propozycji.
W związku z powyższym wpływające do Urzędu Miasta wnioski i petycje zawierające listy osób popierających jak również sprzeciwiających się planowanym zmianą w organizacji ruchu w ciągu ul. Jagiellońskiej jak też liczba osób zabierających głos w przedmiotowej sprawie podczas konsultacji społecznych przeprowadzonych w dniu 12 i 15 kwietnia br. nie są rozpatrywane pod kątem zliczania ilości opinii za i przeciw w formie plebiscytu czy głosowania.
Mimo, iż każdy uczestnik konsultacji ma prawo przedstawiać swoje zdanie, to ostateczne decyzje podejmowane są przez właściwy organ na podstawie właśnie przeprowadzonych konsultacji w których brane są pod uwagę rzeczowe i konstruktywne zgłoszenia i postulaty celem wprowadzenia zmian w imię dobra ogólnego.
Należy wziąć również pod uwagę, iż zgodnie z § 11 Uchwały NR XVII/479/12 Rady Miasta Szczecin z dnia 26 marca 2012 r, w sprawie zasad i trybu przeprowadzania konsultacji społecznych, wyniki konsultacji nie są wiążące dla władz Miasta."
Oznacza to, że każdy może wyrazić swoje zdanie, ale...
  • nie ma żadnej systematycznej metodyki pomiaru głosów, nie ważna jest w szczególności liczba osób popierających lub sprzeciwiających się projektowi,
  • miasto kieruje się "dobrem ogólnym", które ma być pochodną rzeczowych i konstruktywnych postulatów, przy czym nigdzie nie ma kryterium, co zostanie uznane za rzeczowy głos,
  • wyniki konsultacji nie są wiążące dla miasta, które może podjąć własną decyzję.
Podsumowując: władza organizuje Hyde Park, ale vox populi uwzględnia tylko wtedy, kiedy uzna, że decyzja jest "w imię dobra ogólnego".

Osobiście czuję się traktowany nieco jak dziecko w polskiej szkole, którą ominęło oświecenie, jakie niosły teksty Janusza Korczaka... Nie jak obywatel w mieście, w którym poważnie podchodzi się do aktywności mieszkańców. Jako osoba przyzwyczajona do czytelnych, naukowych metod oceny projektów gospodarczych i społecznych jestem zwyczajnie zniesmaczony faktem, że miasto nie używa w tym celu ani oceny zgodności z przyjętą przez siebie Strategią rozwoju Szczecina 2025, ani z żadnymi innymi kwantyfikowanymi kryteriami. A przynajmniej nie odwołuje się do żadnych tego typu kryteriów w swoim stanowisku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podyskutuj lub skomentuj - chatroom


Try Relay: the free SMS and picture text app for iPhone.